Singapur z dzieckiem – Merlion wspaniały!
Pół lew, pół ryba – to właśnie Merlion – ikoniczny symbol Singapuru, który tryska wodą nad Marina Bay, w samym sercu tego miasta-państwa. Singapur był czwartym przystankiem na naszej trasie dookoła świata, po Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Sri Lance i Malediwach. Było to ostatnie miejsce z zaplanowanym lotem jeszcze z Polski.
Od tego momentu mieliśmy już przemieszczać się spontanicznie, bez konkretnego planu, okrążając glob. To, co jest fantastyczne w Singapurze, to to, że wiele świetnych miejsc znajduje się nad zatoką. Oczywiście, nie wszystkie i warto wybrać się poza nią, by poznać różne dzielnice czy ogród botaniczny. Ale dzisiaj będzie o Merlionie – spoglądającym dumnie na zatokę – pół lwie, pół rybie.
Książka o Singapurze dla dzieci? Idealnie!
Już podczas pierwszych spacerów po Singapurze wiedziałam, że miasto to stanie się scenerią jednej z moich książek z serii Mela Melulu. I faktycznie. Po kilku latach napisałam i wydałam ją jako trzecią z serii Mela Melulu. Moja książka o Singapurze dla dzieci ujrzała światło dzienne w połowie 2023 roku.
Jakże mogłoby być inaczej?! Singapur to gotowa sceneria dla przygód moich bohaterów – pobudzająca wyobraźnię, magiczna, nietuzinkowa! Singapur jest jak wielki plac zabaw. Budynki prześcigają się w różnorodności kształtów, kolorów i świateł. Na każdym kroku Singapur jest wypełniony niezwykłymi miejscami. A Singapur z dzieckiem to na każdym kroku zaskoczenia, zachwyty i okrzyki: „och!”, „ach!” i „wow!”.
Merlion – obowiązkowy punkt, gdy zwiedzasz Singapur z dzieckiem
W tym tętniącym życiem mieście, jednym z najbardziej fascynujących symboli jest Merlion – mityczne stworzenie, połączenie lwa i ryby, które stało się ikonicznym znakiem Singapuru. Stwór przyciąga podróżników z całego świata i jest obowiązkowym punktem na mapie Singapuru. Dzieci uwielbiają go jeszcze bardziej, gdy poznają jego legendę. A jeśli Wasze maluchy kochają książki podróżnicze, poznajcie niezwykłą opowieść, w której Merlion odgrywa ważną rolę! Ba! To właśnie na nim nasi bohaterowie znajdują pierwszą wskazówkę, która pomoże im odnaleźć Pratutuja, legendarnego podróżnika i obieżywświata – dziadka Tutujego, który zaginął… a może został porwany? Tego dowiecie się z książki o Singapurze dla dzieci: „Hej, Singapur! Mela Melulu w Mieście Lwa”.
Kto będzie „łapał” wodę w usta?
Trochę śmiechu i zabawy, czyli jak zwiedzać Singapur z dzieckiem
Merlion stał się znakiem rozpoznawczym i atrakcją turystyczną. Wizerunek tego posągu to znany symbol Singapuru. W całym mieście znajduje się kilka jego rzeźb, ale najbardziej znana, mierząca 8,6 metra, stoi w Merlion Park nad Marina Bay. Zresztą spacer wokół zatoki to świetna okazja, by zobaczyć zapierające dech widoki na szklane drapacze chmur, słynny hotel Marina Bay Sands w kształcie statku na filarach, czy teatr połączony z salą koncertową: Esplanade, którą Singapurczycy nazywają czule durianami ze względu na ich podobieństwo do tych owoców. W pobliżu znajdziecie także wiele innych atrakcji, takich jak Gardens by the Bay – Ogrody nad Zatoką z gigantycznymi, podświetlanymi i 'tańczącymi’ drzewami, czy Singapore Flyer – wielkie koło młyńskie, z którego rozciąga się niezapomniany widok na miasto.
Wracając do Merliona, ten przystanek na trasie na pewno będzie gratką dla dzieci. Z pyska statuy tryska woda, a turyści chętnie fotografują się na tle tej scenerii, próbując uchwycić moment, w którym strumień wody zdaje się wpadać im do ust – wykorzystując przy tym złudzenie optyczne. Jestem pewna, że Twoje dziecko też będzie próbowało „połknąć” wodę, którą wypluwa Merlion. Nie inaczej zrobił Tutuji w mojej książce. Próbował, próbował, aż… ale może nie będę zdradzać. To tylko jeden mały wycinek z całej opowieści. A ta książka o Singapurze dla dzieci zachwyci najbardziej wymagających poszukiwaczy przygód. Akurat ich jest w niej co niemiara.
Skąd ten Merlion? Gdy zwiedzasz Singapur z dzieckiem – opowieści, w których przeszłość łączy się z teraźniejszością
Nazwa Singapur oznacza „Miasto Lwa”, a słowo „merlion” pochodzi od dwóch słów: „mer” (od morza) oraz „lion” (lew). Gdyby odważny malajski książę Sang Nila Utama nie odkrył pewnej wyspy, na której spotkał olbrzymiego lwa, pewnie nie byłoby dzisiaj Singapuru – przynajmniej według singapurskiej legendy.
Fragment z książki o Singapurze dla dzieci„Hej, Singapur! Mela Melulu w olśniewającym kraj
Historia Merliona sięga czasów, gdy książę Sang podczas polowania gonił jelenia. Ten zawiódł go na górę, z której rozpościerały się niepowtarzalne widoki. Stamtąd dostrzegł wyspę z białym piaskiem. Postanowił, że dotrze do niej, choćby miało to oznaczać niebezpieczeństwo. Chyba miał przeczucie co do tej wyprawy, ponieważ na morzu rozpętał się sztorm.Statek zaczął nabierać wody i powoli tonął. Kapitan w akcie rozpaczy poradził, by książę wrzucił do wody swoją koronę jako ofiarę morzu. Chyba się domyślacie, że jak to zwykle w przypowieściach bywa, poskutkowało. Sztorm ucichł i bezpiecznie przypłynęli do Temasek, wyspy, która była celem księcia. Tak przynajmniej podaje legenda, a wiadomo, że legend się nie lekceważy. Spotkał tam lwa. Książę i lew znaleźli nić porozumienia i żadnemu z nich nie przyszło do głowy, by rzucić się sobie do gardeł. Sang ogłosił, że na wyspie zbuduje miasto Singapura, którego nazwa oznacza właśnie Miasto Lwa. A rybi ogon? No cóż. Jako symbol małej wioski rybackiej, która znajdowała się na tych terenach. Mimo całego splendoru, bogactwa i wielkości miasta, jest to wciąż odniesienie do skromnych korzeni Singapuru, czyli do rybackiej wioski.
– Mała rybacka wioska, mówisz? – Mela zapytała i rozejrzała się wokół, podnosząc wysoko głowę i wpatrując się w błyszczące drapacze chmur, które w niczym nie przypominały malutkiej, drewnianej osady z przeszłości.
Merlion został oficjalnie uznany za symbol Singapuru w 1964 roku, gdy władze miasta-państwa poszukiwały unikalnego znaku, który mógłby reprezentować dynamiczny rozwój oraz bogatą historię Singapuru. Pomnik Merliona, zaprojektowany przez artystę Lim Nang Senga, stanął nad zatoką z pyskiem skierowanym ku morzu. Zbudowany w 1972 roku, szybko stał się jednym z najważniejszych punktów turystycznych miasta. W 2002 roku pomnik został przeniesiony do Merlion Park, niedaleko Marina Bay, który co roku odwiedzają miliony turystów. Wizerunek Merliona można spotkać na pamiątkach, plakatach, w reklamach, a także w logotypach różnych organizacji. Symbolizuje on dumę z tradycji, ale także otwartość na nowoczesność i innowacje.
Miasto-państwo przeszło niezwykłą przemianę – od skromnej wioski rybackiej do jednego z najważniejszych centrów biznesowych i finansowych na świecie. Merlion, ze swoją hybrydową naturą, idealnie odzwierciedla tę drogę – łączy w sobie historię i nowoczesność, morze i ląd, siłę i elastyczność.
Jedna książka o Singapurze a tyle przygód!
Legenda o Merlionie to nie tylko fascynująca opowieść o powstaniu Singapuru, ale także przykład tego, jak tradycja i historia mogą znaleźć swoje miejsce w nowoczesnym świecie. Odwiedzając Singapur, trudno oprzeć się urokowi tego mitycznego stworzenia – symbolu siły, wytrwałości i nadziei. Nie przegap! Na Merliona warto popatrzeć zarówno w dzień, jak i w nocy – wtedy jest niesamowicie oświetlony! Gdy zwiedzasz Singapur z dzieckiem czy w dzień czy nocą, odkrywasz jego wiele twarzy. Nasza nocna wyprawa zakończyła się drzemką Meli w wózku. Można było siąść nad zatoką i podziwiać scenerię jak z bajki. A ja w głowie układałam te wszystkie przygody i tarapaty, w które miałam plan wpakować Melę, Tutujego i Żużu. Książka o Singapurze dla dzieci zaczynała się powoli krystalizować.
Po więcej o tym, co się u nas dzieje wpadnij na:
Facebook –Mela Melulu – Travel Story
Instagram – mela_melulu_travelstory
Książki z serii Mela Melulu możesz zakupić w Meluańskim Sklepiku. Jest tam też książka o Singapurze dla dzieci, której cała akcja dzieje się właśnie w Mieście LWa.
Książki napisałam i samodzielnie wydałam, dbając o każdy najdrobniejszy szczegół. To książki do oglądania i czytania. Mnóstwo ilustracji, sketchnotek oraz tekstu, którego jest wystarczająco, by wypełnić Melą Melulu kilkanaście wieczorów. „Hej, Singapur! Mela Melulu w Mieście Lwa” jest kontynuacją drugiej części:„Hej, Singapur!”, a całą serię rozpoczyna „Rozłożę cię na łopatki, Straszku!”