fbpx

Pratutuj – futrzasty pradziadek osła Tutujego

Nic, ale to nic nie dzieje się bez przyczyny! Z małej myśli powstaje konkretny pomysł. I to w tworzeniu uwielbiam! Przedstawiam Wam Pratutuja:

sławnego i legendarnego podróżnika

który powstał w mojej głowie właśnie z takiej niedającej spokoju, małej bzyczącej za uchem myśli.

Szarawy czy buraczkowy? Oto było pytanie!

Przed wydaniem pierwszej książki „Rozłożę cię na łopatki, Straszku! Mela Melulu wyrusza w podróż dookoła świata” bardzo mocno zastanawiałam się, jakiego koloru powinno mieć futro Tutujego – naszego szalonego, zawsze za dużo i za szybko gadającego osiołka – bohatera pierwszej książki. To zadanie powierzyłam dzieciakom. Na moim profilu na Facebooku ( Mela Melulu – Travel Story) odbyło się wielkie głosowanie! Zdecydowały, że Tutuji będzie buraczkowy!

Pratutuj w MelaMelulu

Ale wiesz co?

Szarawy Tutuji także dostał całkiem sporo głosów i wiem, że wielu z Was się spodobał. Postanowiłam, że nie może tak po prostu zniknąć i że o nim nie zapomnimy.

On po prostu musiał znaleźć się w drugiej książce o Meli Melulu! „Dzień dobry, Sri Lanko! Mela Melulu w olśniewającym kraju.”
Brat bliźniak odpadał. Dwa Tutuje o różnych kolorach futra rozniosłyby mi w pył całą książkę;)
Ale… ktoś, kto byłby wparciem i przewodnikiem dla Meli, Żużu i Tutuja… brzmiało to całkiem sensownie.

Posrebrzone siwizną, mięciutkie futro, na którym zamotana jest cała kolekcja koralików i talizmanów, wystający ząb (tak samo jak u Tutuja), ulubione japonki, w których przemierzył świat i ulubione powiedzonko: brawo! bravissimo!

Oto on! Znany ze swojej odwagi i licznych przygód w dalekich krainach:

Pratutuj – pradziadek naszego osiołka Tutuja!

Czy wiesz że ...

Pratutuj dołącza w drugiej książce do naszych bohaterów. Cóż to będzie za spotkanie! Przybywa ze specjalnym zadaniem dla Meli, świetlika Żużu i swojego prawnuczka Tutuja. Na początku będą mocno zaskoczeni, ale bardzo szybko przekonają się, że to, co przygotował dla nich Pratutuj, to coś więcej niż specjalne zadanie:) Koniecznie kliknij w zdjęcie, by zajrzeć do drugiej książki: Dzień dobry, Sri Lanko! Mela Melulu w olśniewającym kraju. Obejrzyj pierwszy rozdział! Przeglądnij ilustracje! Czekam tam na Ciebie z moją książka dla łobuzów. Zapraszam cię do świata przygód i opowieści.

Zdradzę Ci coś…

Na Malediwach, które leżą jedyne 800 km od Sri Lanki, wierzy się, że kokosy są zamieszkiwane przez duchy przodków. W jednym z nich zamieszkał również Pratutuj!

A to było zaskoczenie! Jak doszło do spotkania?

„Żużu właśnie był w trakcie pisania kuperkiem w powietrzu słowa SRI LANKA, gdy kokos, którego Tutuji przerzucał z łapy do łapy, zaczął żyć swoim życiem. Wymsknął mu się z łap, przeturlał szaleńczo na brzeg morza, zanurzył w jednej z fal, wrócił i z całym impetem uderzył w pień palmy. Ze szczeliny, która na nim powstała, powoli wydobywała się smużka czegoś na wzór dymu, tworząc po chwili gęstą chmurę, z której zmaterializował się… drugi Tutuji. Był jednak o wiele starszy. Futro srebrzyło mu się siwizną, trochę mu się zgarbił grzbiet, ale w oczach tlił ten sam znajomy błysk, który można było zauważyć u naszego osiołka. Na szyi dyndała mu identyczna buteleczka z flombi-bombi, którą nosił także Tutuji. Tylko że ta miała kształt litery P! Tutuji odruchowo dotknął łapą swojego flombi-bombi. Tak! To był jego pradziadek. Sławny i legendarny PRATUTUJ. Znany ze swojej odwagi i licznych przygód w dalekich krainach!”

Pratutuja możesz spotkać w najnowszej książce o Meli Melulu i opowieściach ze Sri Lanki! Koniecznie zapisz się na newsletter poniżej, bym mogła przesłać ci jej pierwszy rozdział.

Zapiszesz się na newsletter?

Pratutuja stworzyłam, ponieważ to moi mali czytelnicy byli dla mnie inspiracją do tego, żeby zacząć się zastanawiać, co z zrobić z szarym osiołkiem. Burczakowy Tutuji stał się prawdziwą gwiazdą pierwszej części Meli Melulu. Skradł Wasze serca! Ale trzeba było zrobić coś z szarym w drugiej książce. Zaprosiłam go do mojego świata wyobraźni. Posypałam jego futro srebrną siwizną, dodałam szczyptę ciętego języka i ściągnęłąm go z... przeszłości. By wspierał naszych bohaterów na Sri Lance. W zanadrzu ma też kilka opowieści, których jeszcze nie znacie! Ale przede wszystkim przybywa z jednym wielkim zadaniem dla Meli, Żużu i Tutuja. Będzie się działo:)
Kasia Szulik

Autorka serii książek o Meli Melulu

Jak narysować osiołka, który jest wielkim podróżnikiem i obieżyświatem? Hmm... a do tego jest spokrewniony z kochanym przez wszystkich osiołkiem Tutujem? Oto jest pytanie. Powinni więc być do siebie podobni, to jasne. Czyli miękkie i miłe w dotyku futerko - jest. Długie milusie uszy - są. Wystające ząbki - no oczywiście też są. A do tego rys indywidualny czyli cała kolekcja koralików, talizmanów i przeróżnych pamiątek z podróży - też narysowane. No i jeszcze trochę tajemniczej mgły, dymu oraz kokosy i mamy prawdziwy portret Pratutuja. Mam nadzieję że spodoba Wam się osiołek, którego narysowałam. Ja będę się za nim rozglądać jak tylko znajdę na plaży jakieś kokosy.
Małgosia Zając

Ilustratorka @bigdotillustrations